Dwoje, to para, troje to już tłok. U Wieniawy znamy doskonale to stare powiedzenie. Dlatego też dla tych, którzy szukają intymności, spokoju i smaku (dobrego pod każdym względem), mamy coś wyjątkowego.

Czy kiedykolwiek zamawiając w restauracji stolik na romantyczną randkę z ukochaną musiałeś tłumaczyć czego potrzebujesz? Czy obsługa bez zbędnych wyjaśnień z Twojej strony przygotowała Wam miejsce przytulne i intymne, z dala od restauracyjnego gwaru, służbowych spotkań czy bawiących się dzieci?

Wieniawa wie

Wzorem naszego patrona – generała Bolesława Wieniawy-Długoszowskiego, kochamy życie i jego wszystkie odcienie. Uwielbiamy je smakować i wyciskać jak cytrynę. Wiemy, że nasi Klienci myślą podobnie, dlatego też nasz lokal prowadzimy według międzywojennych wzorców – wesoło, smacznie, bez zadęcia, dyskretnie kiedy trzeba, głośno i hucznie, kiedy taka jest wola Klientów 😊

Wieniawa rozumie

Nie trzeba nam tłumaczyć, że na romantyczną randkę z ukochaną potrzeba klimatu intymności i… odrobiny pikanterii. Mamy więc eleganckie loże, dyskretnie ukryte i oddzielone od głównej sali, mamy też małe romantyczne stoliki ustawione na antresoli na końcu restauracji. Mamy również doskonałe menu, które podkreśli smak spotkania i nada mu absolutnie wyjątkowy charakter. Dla spragnionych odmiany przygotowujemy posiłek przy stoliku Klienta dając niesamowity pokaz naszej kulinarnej wirtuozerii.

Przez żołądek do serca

Przeważnie to Panowie robią swoim ukochanym romantyczne restauracyjne niespodzianki. Co, gdyby role się odwróciły i w roli zapraszających wystąpiły Panie? Wtedy już nie świece i kwiaty, a… porządne menu zrobiłoby całą robotę. To też mamy! Zaczęlibyśmy po staropolsku, ale z przytupem – blinami z wędzonym węgorzem, kwaśną śmietaną i czerwonym kawiorem albo tatarem z sezonowanej polędwicy z marynatami. Podbilibyśmy stawkę rosołem z kapłona a jako danie główne zaserwowalibyśmy pół kaczki z modrą kapustą, kopytkami i sosem różanym. Na deser sernik z czekoladą albo ptasie mleczko z truskawkami. To tylko jeden z możliwych zestawów, a takich cudownie staropolskich kombinacji możemy stworzyć kilkanaście.

Szable w dłoń!

Ułański okrzyk ‘szable w dłoń’ w obecnych czasach rozumieć można dwojako: albo jako zachętę do bitki, albo do…wypitki. Tego pierwszego u nas nie znajdziecie, drugiego mamy pod dostatkiem! W Wieniawie Gości raczymy dobrej jakości trunkami. W karcie mamy blisko 200 pozycji win, nalewek i szampanów, a niezwykłą atrakcją towarzyszącą piciu bąbelków jest… szablowanie! To bardzo spektakularny pokaz otwierania tego musującego trunku właśnie szablą. Być może od tego powstało to słynne zawołanie ‘Szable w dłoń’, zachęcające współbiesiadników do wzniesienia toastu.

Legenda zobowiązuje

Ponieważ Bolesław Wieniawa-Długoszowski był jednym z bardziej znanych warszawskich birbantów, my kontynuujemy nawyki naszego patrona. Od 2009 roku mamy największą w Warszawie kolekcję Młodego Ziemniaka oraz nalewki, których raczej nie spotka się nigdzie indziej: imbirową, chrzanową, sosnową, geranium, alasz czy orzechówkę marszałka. Do tego staropolskie klasyczne smaki: jarzębiak, śliwowicę, warmińską okowitę i wiele innych. W ich wypadku zaglądnięcie do kieliszka nie będzie grzechem 😊.

Za zdrowie Pań, za zdrowie!

Tworzymy też klimat, który pozwala każdemu poczuć się jak kiedyś Wieniawa w Adrii albo innej ze swoich ulubionych restauracji. Do dyspozycji naszych Gości oddaliśmy Gabinet Marszałkowski – w nim można zorganizować zamknięte spotkanie na ok. 12 osób. Już niedługo też ruszy tak zwana dolna sala, która będzie wprost idealna na różnego rodzaju eventy, jubileusze i zamknięte imprezy.

Z ułańską fantazją!

Wszystko, co robimy, robimy właśnie tak – pedantycznie dokładnie, ale z uśmiechem i lekko przymrużonym okiem. Właśnie dla tego ‘zaparkowaliśmy’ przed wejściem do Wieniawy genaralskiego konia. Widzimy po recenzjach, które do nas spływają, że niektórym Klientom zwierz może wydawać się dziwny, ale nikt nie narzeka – stanowi wielką atrakcję i nie było jeszcze u nas Gościa, który by z nim nie zrobił sobie zdjęcia. Na szczęście żaden nie próbował jeszcze na nim wjechać do wnętrza restauracji, ale pewnie wszystko przed nami.

I staropolską gościnnością

Jesteśmy pewni, że jedno nam nigdy nie przejdzie: miłość do karmienia innych oraz uwielbienie dla staropolskiej kuchni z jej najświeższymi, najlepszymi możliwymi składnikami. Wydawane przez nas porcje będą wciąż ogromne, a smaki zawsze kręcić się będą wokół historii i tradycji. Trunki, jak zawsze, będą najlepszej jakości, a atmosfera – jak to u Wieniawy – gorąca i niepowtarzalna.

Bo, jak pisał generał Wieniawa-Długoszowski w swoim wierszu ‘Ułańska jesień’:

„Lecz gdyby mi kazały wyroki ponure
Na ziemi się meldować, by drugi raz żyć,
Chciałbym starą wraz z mundurem wdziać na siebie skórę,
Po dawnemu… wojować… kochać się… i pić.”