Warszawa bardzo mocno ucierpiała w trakcie wojny. W końcu lewobrzeżna część stolicy została zniszczona w 25%, a Stare Miasto niemal w 100%. Przez to Polska bezpowrotnie straciła wiele wyjątkowych zabytków, które, choć zostały odbudowane, to jednak nie mają już w sobie tej magii przeszłości. Jednak zmiany nie dotknęły jedynie budynków, także ludzie i dawne zwyczaje odeszły w niepamięć. Chcesz się cofnąć na chwilę do czasów przedwojennej Warszawy? Zatem zapraszamy w krótką wycieczkę po stolicy z lat 20.

Warszawa przed wojną — czy faktycznie była magiczna?

W latach 20. wiele osób uznawało Warszawę za prawdziwy Paryż Północy. Ogromna w tym była zasługa wyjątkowych zabytków, mieszkańców przemierzających ulicę w eleganckich strojach, wszędobylskich kawiarniom i restauracjom, a także sporej wielokulturowości. Choć ludzie nadal nie byli pewni przeszłości, a w kraju panował spory kryzys ekonomiczny oraz gospodarczy, to jednak w warszawiakach można była dostrzec spory optymizm — w końcu nareszcie Polska była wolnym krajem, a kolejne regiony przyłączały się do II Rzeczypospolitej. Na pewno Warszawa była też miastem pełnym kontrastów, a wiele osób nadal z prawdziwym rozmarzeniem podchodzi do wspomnień tych czasów. Jednak czy faktycznie warto z takim sentymentem mówić o przedwojennej stolicy?

Jak wyglądało życie w przedwojennej Warszawie?

Codzienność Warszawiaków w latach 20. była dość chwiejna. W końcu kraj nadal brał udział w wojnie z bolszewikami, a granice kraju ciągle się budowały. Miało to również wpływ na codzienność mieszkańców stolicy. Szczególnie na zarobki oraz ceny poszczególnych produktów. Jednak tak naprawdę dla wielu osób przedwojenna Warszawa była symbolem nowoczesnego miasta, które doskonale się rozwijała — z jednej strony tworzono konstytucję marcową czy system szkolnictwa, a z drugiej powstawały radia i gazety w języku polskim.

W Warszawie nastał też prawdziwy kult literatury i rozrywki. Dlatego życie towarzyskie kwitło w zaskakującym tempie. Tworzyły się słynne salony prowadzone przez znamienite postacie. To właśnie tam jeszcze w czasach zaborów kultywowano polskie tradycje. Przekonaj się, co jeszcze wyróżniało przedwojenną Warszawę. 

Elegancja międzywojennej Warszawy

Warszawa w latach 20. i 30. XX wieku słynęła ze swojej elegancji. Można było to dostrzec szczególnie w zachowaniu mieszkańców — po prostu było tam czuć jeszcze dawne przyzwyczajenia, ogromną kulturę oraz szacunek. Dlatego robiąc zakupy na lokalnym targu na Hali Mirowskiej czy w Gościnnym Dworze sprzedawca z pewnością powiedział do Ciebie „złociutka” lub „gentlemenie”. Natomiast wchodząc do sklepu bądź do domu handlowego byłeś witany głębokim ukłonem i słowami: „Szanowny Panie czy Pani”, a także „Wielce wielmożny Panie lub Pani”

Przystań dla Żydów

Czy wiesz, że w okresie międzywojennym Warszawa słynęła ze swojej tolerancji? Właśnie z tego powodu do stolicy chętnie przyjeżdżali obcokrajowcy, a szczególnie ludność pochodzenia żydowskiego. W latach 20. i 30. było ich aż 330 tys., co stanowiło ok. 30% całej społeczności. To właśnie dzięki nim w Warszawie rozkwitł handel, a uliczne stragany przyciągały wzrok swoją różnorodnością.

Piękne budowle

Czas międzywojenny w Warszawie to moment, kiedy powstało wiele ciekawych budowli — szczególnie cechował je monumentalizm i symbolizm. Choć nie wszystkie budynki przetrwały bombardowanie z 1944 roku, to jednak niektóre z nich nadal możesz podziwiać. Szczególnie mowa tu o:

  • Gmachu Głównym Sejmu RP,
  • Muzeum Narodowym,
  • Banku Gospodarstwa Krajowego.

Co jadano w przedwojennej Warszawie?

Jeszcze przed wybuchem II wojny światowej w stolicy działało wiele restauracji i barów, z których chętnie korzystali Warszawiacy. Ogromną popularnością w tym czasie cieszyły się tradycyjne polskie potrawy, choć można było w nich wyczuć wpływy kresowe, francuskie i mazowieckie. Mieszkańcy stolicy najchętniej jadali:

  • zrazy nelsońskie,
  • kotlety cielęce,
  • kotlet de volaille,
  • rumsztyk,
  • sandacza z rusztu,
  • serce wołowe,
  • paprykarz cielęcy,
  • bigos,
  • pierogi,
  • flaki.

Bardzo modnym lokalem wybieranym przez tzw. śmietankę towarzyską była restauracja „Simon i Stecki”, która znajdowała się przy Krakowskim Przedmieściu. Warszawiacy chętnie też odwiedzali cukiernię „Gajewski”, gdzie serwowali naprawdę wyśmienite pączki.

Życie towarzyskie przedwojennej Warszawy — jak wyglądało?

Ludzie z całego świata przyjeżdżali do Warszawy na dancingi i zabawy, z których słynęła stolica. Szczególnie dużą popularnością cieszyła kawiarnia „Adria”. W tym miejscu znajdowała się czytelnia gazet, cocatil-bar, a nawet ogród zimowy pod szklanym dachem. Poza tym na parterze mieściła się ogromna sala, mogąca pomieścić ok. 300 osób. Całość robiła imponujące wrażenie, tym bardziej że pomieszczenie zostało zaprojektowane w stylu wiedeńskim. Dodatkowo w podziemiach ulokowano salę do dancingów, gdzie regularnie bawiło się nawet 900 osób. W tym miejscu także zachowano naprawdę wyrafinowany styl — sufity były złocone, dookoła stały marmurowe kolumny, a do tego znalazł się tam też obrotowy parkiet. Poza tym w tej słynnej kawiarni zamontowano jedną z pierwszych klimatyzacji w całej Warszawie.